Przychodzi taki czas w życiu e-palacza, w którym zaczynamy szukać sprzętu pozwalającego nam jeszcze bardziej cieszyć się codziennym wapowanie. Wielu początkujących e-palaczy zaczyna od tanich zestawów z Allegro lub ze sklepów internetowych i jest to słuszna decyzja, ponieważ nigdy nie wiemy czy elektroniczny papieros to to czego szukamy. W zupełności nam to wystarcza, aby podjąć decyzję czy jesteśmy na dobrej drodze do rozstania się z analogowym paleniem.
Niewielu nowych e-palaczy zdaje sobie sprawę jak ważnym elementem jest bateria, a właściwie to czym zasilamy nasze parowniki. W tanich zestawach najczęściej otrzymujemy ogniwo o sporej pojemności, ale nie posiadające stabilizacji i regulacji napięcia. Plusem jest niewątpliwie niska cena, minusem to, że czym bardziej nasza bateria się rozładowuje, tym napięcie podawane przez baterie jest niższe, a co za tym idzie odczucia palenia są coraz słabsze z każdą godziną. Dodatkowo jesteśmy ograniczenie konkretnym napięciem, które podaje bateria, a które niekoniecznie musi być satysfakcjonujące dla naszego ulubionego parownika (clearomizera, liquinatora itp.).
Rozwiązaniem połowicznym jest zakup droższej baterii ze stabilizacją napięcia, mamy wtedy większy komfort, ponieważ napięcie na baterii (przynajmniej w teorii) powinno być stałe, a co za tym idzie każde kolejne zaciągnięcie powtarzalne. Jest to zdecydowanie dobre rozwiązanie dla osób, które nie lubią zbytnio eksperymentować i chcą mieć względny komfort palenia.
Dla tych, którym nie wystarczają proste rozwiązanie mamy także stabilizowane baterie ze zmienny napięcie, który mają oznaczenie Twist. Pozwalają na regulację napięcia w zakresie od 3V do 4,7V co jest raczej w zupełności wystarczające, zachowując tym samym gabarytowo wielkość standardowych baterii eGo (są trochę dłuższe).
Dla zupełnych maniaków mamy tzw. mody, czyli „urządzenia”, które gabarytowo są dużo większe od zwykłych baterii, ale dają nam także dużo większe możliwości. Tym samym chciałbym teraz skupić się na jednym z takich modów, który jest dosyć popularny w środowisku e-waperów i jak się okazuje doskonale spełnia swoje zadanie – mowa tutaj o LavaTube v2.
Jest to druga wersja tego „urządzenia”, poprawiona względem wersji pierwszej, ale opinie na ten temat są podzielone.
Specyfikacja prezentuje się następująco:
– Typ akumulatorów – 18650 (bez zabezpieczenia – bez PCB)
– Rodzaj baterii – manualna
– Napiecie pracy baterii – od 3 do 6 Volt – regulowane co 0.1V
– wyświetlanie poziomu energii w akumulatorze
– wyświetlanie oporności przykręconego kartomizer/atomizera
– wyświetlanie aktualnie ustawionego napięcia
Co to oznacza w praktyce?
Dostajemy urządzenie, które może swoim wyglądem może nie zachęca początkującego e-palacza, ale spełnia swoje zadanie w 100%. Niewątpliwą zaletą jest możliwość zamontowania pojemnego akumulatora, którego długość działania jest ok. 3-krotnie większa w stosunku do zwykłej baterii eGo 1100 mAh. Używam akumulatora Li-Ion 18650 SANYO 2600mAh 3.7V i po kilkudniowych testach stwierdzam, że wystarcza mi on na ponad 3 dni palenia bez potrzeby doładowanie (bateria eGo 1100 mAh wytrzymywała mi ok 1 dnia), więc osiągi są całkiem przyzwoite. Do testów „wytrzymałościowych” używam naprzemiennie 2 parowników: Volish Liquinator (oporność 1,5) i Volish Clearomizer Crystal (oporność 2,6).
Co najważniejsze otrzymujemy regulację, która pozwala nam dokładnie dobrać napięcie do używane parownika, a w rezultacie kontrolować odczucia smakowe (uwierzcie lub nie, ale jest to luksus, za który warto zapłacić). LavaTube pokazuje nam także oporność przykręconego parownika, która jest kluczowa, czy większa tym dłużej nasze akumulatory będą nam działać i tym lepszą mamy kontrolę nad samym parownikiem.
Samo urządzenie trzyma się bardzo wygodnie i nie jest za ciężkie. Po kilku dniach użytkowania trudno mi wracać do baterii eGo :)
Jak to działa?
LavaTube posiada w sumie 4 przyciski. 3 umiejscowione są pod mały wyświetlaczem i czwarty – większy służący do „palenia” . Te, które mamy bezpośrednio pod monitorkiem służą do zmiany napięcie (minus i plus). Ten który jest poniżej służy do włączania i wyłączania urządzenia (5xklik), a podczas działania urządzenia jednokrotne naciśnięcie tego przycisku informuje nad o oporności prawnika i ustawionym napięciu.
Do moda wchodzi jeden akumulator 18650, wsadza się go odkręcają nakrętkę na dole.
Co potrzebujemy dodatkowo?
Oprócz samego body LavaTube potrzebujemy także akumulator 18650 (bez zabezpieczenia – bez PCB) i ładowarkę. Ponieważ w standardzie mamy tylko gwint 510, najprawdopodobniej będziemy także potrzebowali przejściówki 510->eGo, dzięki czemu bez problemu nakręcimy takie parowniki jak np. Volish Clearomizer Crystal.
Ile to kosztuje?
Koszt samego akumulatora to cena od 8 do 50 zł w zależności od firmy i jakości ogniwa, co nie jest wygórowaną ceną patrząc przez pryzmat dobrej stabilizowanej baterii eGo do e-papierosa, której cena wacha się w granicach 60-150 zł. Zakładając, że inwestujemy w dobre ogniwa i 2 akumulatory, za cały zestaw musimy zapłacić ok. 270 zł, co daje nam:
– body, czyli sam mod LavaTube v2
– 2 x akumulator (w sumie ok 5 dni palenia przy umiarkowanym użytkowaniu)
– ładowarka (ja posiadam UltraFire WF-139)
Plusy:
– długi czas działania na jednym akumulatorze
– możliwość płynnej zmiany napięcia od 3 do 6V
– masywna i dobrze wykonana obudowa
Minusy:
– dosyć ułomnie pokazuje stan naładowania akumulatora
– elektronika bardzo rzadko, ale jednak potrafi sobie wariować i pomaga tylko wyjęcie baterii
– brak mocowania eGo w standardzie
Więcej informacji znajdziecie na forum: http://www.papierosyforum.pl/viewtopic.php?f=267&t=23667&start=0
Wideorecenzja użytkownika TheThaniell na Youtube :
- Jakość wykonania
- Cena / możliwości
Tagi: bateria, e-papieros, lavatube, napięcie, recenzja, regulacja, test, zmienne
Brak ocen
Trackbacks/Pingbacks